
W ostatnim czasie cała Polska obserwuje wskaźniki poziomu inflacji, które niebezpiecznie zbliżają się do 10. Duże zmiany zachodzą również w cenach za energię elektryczną, co ma istotny wpływ na wysokie kwoty jakie zobaczymy na paragonach.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin wyjaśnia, że podwyżki cen energii elektrycznej są koniecznością, jest to związane z polityką klimatyczną Unii Europejskiej – cały czas wzrastają opłaty za emisję CO2 co przekłada się na ceny prądu. Innymi czynnikami tych podwyżek jest: wzrost cen węgla, wzrost cen gazu oraz problemy w magazynowaniu energii odnawialnej.
Tarcza antyinflacyjna, czyli rząd walczy z podwyżkami paliw, energii i żywności>>
Obecnie 1 kWh prądu kosztuje ok. 0,69 – 0,78 zł. W 2020 było to 0,64 – 0,73 zł, a w 2019 płaciliśmy średnio 0,57 – 0,65 zł. Po przeliczeniu okazuje się, że na przestrzeni tego czasu cena prądu wzrosła o 20%. Prognozy na 2022 rok przewidują kolejną podwyżkę całego rachunku za prąd o ok. 20 proc..
Jakie konsekwencje niesie to w kontekście zakupów spożywczych?
Produkcja wszelkiego rodzaju produktów spożywczych wymaga ogromnych nakładów energetycznych z tego powodu ich cena także wciąż szybuje w górę. W konsekwencji właściciele sklepów są zmuszeni do dopasowywania marż do cen jakie obowiązują w hurtowniach. Ceny niektórych produktów w porównaniu do poprzedniego roku wzrosły o nawet 70 proc. Duży wzrost zaobserwowano także na rynku zbóż, co w konsekwencji wywołało wzrost cen mąki oraz pieczywa.
Niestety takie wahania cenowe najmocniej odbijają się na małych przedsiębiorstwach. Klienci tzw. sklepów osiedlowych będą mogli zauważyć największe różnice cenowe, co w konsekwencji spowoduje ich przejście do większych konkurencyjnych marketów gdzie ceny będą niższe i pozwolą im zaoszczędzić.
Autor: Daria Darosz