Tomasz Sapryk – jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów. Ma na swoim koncie ponad sto różnych ról filmowych i teatralnych. Mimo że, zwykle nie są to kreacje pierwszoplanowe, to są one charakterystyczne i zapadają w pamięci. Widzowie pokochali go przede wszystkim jako radnego Myćkę w kultowym serialu „Ranczo”. Niewiele osób jednak wie, że gdy aktor był u szczytu swojej kariery, przeżył wiele dramatycznych chwil. Jego stan zdrowia nagle się pogorszył i całą uwagę musiał skupić na powrocie do utraconego zdrowia.
Dorota Tuńska: Panie Tomaszu czy obecna sytuacja polityczna na świecie, a także zdrowotna, mieliśmy dwa lata pandemii, skłoniła Pana do przemyśleń, że człowiek powinien mieć zawsze na życie plan B, np. jakieś inne umiejętności czy zdolności, by móc przetrwać przy niesprzyjającej koniunkturze?
– Uważam, że dobrze jest mieć plan B. Żyjemy w tak niepewnych czasach, że nigdy nie wiadomo jakie umiejętności będą nam potrzebne w życiu. Ja zawodowo oprócz aktorstwa, reżyseruję spektakle teatralne. Kiedyś się odważyłem to zrobić, na początku podchodziłem do tego trochę niepewnie, ale teraz wiem, że umiem to robić. Mam znacznie więcej pracy jako reżyser. Jako aktor, musiałem posiąść kilka innych umiejętności, w zależności od roli, charakteru postaci, którą grałem. Mam również szereg zdolności tzw. życiowych.
Czytaj więcej na dozdrowia.com.pl